wtorek, 6 stycznia 2015

Recenzja: ''Gwiazd Naszych Wina'' autorstwa Johna Greena I The Fault In Our Stars

Hej :)
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję jednej z moich ulubionych książek, czyli ''Gwiazd Naszych Wina''. W rozwinięciu macie część bez spojlerów, czyli część dla osób które nie czytały książki lub nie oglądały filmu i część ze spojlerami, dla osób które książkę czytały lub oglądały film :)
Zapraszam do rozwinięcia! 

CZĘŚĆ BEZ SPOJLERÓW
Książka ''Gwiazd Naszych Wina'' opowiada o 16-letniej Hazel, która choruje na raka płuc. Mama namawia ją do przystąpienia do grupy wsparcia, gdzie poznaje 18-letniego Augustusa, który w przeszłości również był chory na raka. I tak zaczyna się ich przygoda.
Ta książka jest jedną z moich ulubionych. Absolutnie uwielbiam sposób pisania Johna Greena. Wypowiedzi bohaterów w tej książce (w szczególności Hazel), są takie ''filozoficzne'', ale mimo wszystko nie są one ''ciężkie'', jeśli wiecie o co mi chodzi. Czasem są wyniosłe, ale też zabawne i dramatyczne.
Postacie są bardzo inteligentne. Naprawdę, chciałabym wierzyć, że na tym świecie są jeszcze nastolatkowie, którzy nie stracili rozumu. 
 Nie jest przygnębiająca, a jej tematem nie jest umieranie. W bardzo wielu książkach, w których bohaterowie są chorzy na jakąś śmiertelną chorobę, cała powieść to dołujące monologi postaci, o tym jakie to są pokrzywdzone przez los i że niedługo umrą. W tej książce tego nie ma. Między innymi dlatego ją lubię: pokazuje problem, ale go nie drąży. John pisze o raku z przymrużeniem oka, z humorem.
Książkę polecam każdemu, ale w szczególności młodzieży :)

CZĘŚĆ ZE SPOJLERAMI
Jeżeli chodzi o postacie, to absolutnie kocham Isaaca! Jest naprawdę świetny, inteligentny i zabawny zarazem. Nie wiem czy mogę go nazwać ulubioną postacią, bo Hazel też bardzo lubię. Tak jak Augustusa, ale szczerze powiedziawszy nie jestem w nim ''zakochana'', jak większość fanek tej książki. Lubię go, ale nie mógłby być moich chłopakiem. Po prostu, te całe metafory, jego specyficzne można by powiedzieć poczucie humoru, to nie dla mnie. Mogłabym się z nim przyjaźnić, ale na pewno nie chodzić. 
Wracając do Isaaca, dalej przeżywam to, że Monica zostawiła go wtedy, kiedy najbardziej jej potrzebował! Swoją drogą, to chyba jej najbardziej nie lubię z całej książki, właśnie z tego powodu.
A zakończenie, kompletnie złamało mi serce. Zarówno oglądając film jak i czytając książkę, płakałam cały czas odkąd Gus oznajmił, że ma raka. Najbardziej płakałam chyba, kiedy Hazel pojechała na stację, do Augustusa, ta scena naprawdę bardzo mnie wzruszyła, na pogrzebie, który Gus zrobił dla przyjaciół, no i oczywiście, kiedy Hazel dostała telefon, że chłopak umarł. Na prawdziwym pogrzebie już nie miałam czym płakać.

Kilka słów o ekranizacji: bardzo mi się podobała, jak dla mnie to najlepszy film na podstawie książki jaki kiedykolwiek oglądałam! 

Moja ocena: 10/10

A jakie są Wasze odczucia związane z książką ''Gwiazd Naszych Wina''? 
PS: Jeśli wasz komentarz zawiera spojler z książki lub filmu, napiszcie na początku SPOJLER, żeby nie psuć innym przyjemności z czytania/oglądania :) W przeciwnym przypadku komentarz będzie usunięty. 
Jak podobała Wam się recenzja? Chcecie więcej? 
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :)
Do zobaczenia! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz